Finanse

Nowy podatek od nieruchomości: ile zapłacimy co miesiąc zamiast rocznie?

2024-12-13

Autor: Agnieszka

Czy to już koniec podatku od nieruchomości, a może nadejście podatku katastralnego?

W obliczu rosnącego zadłużenia i kryzysu gospodarczego, polski rząd stoi przed koniecznością zaostrzenia polityki fiskalnej. Zwiększenie wpływów budżetowych z tytułu podatków od nieruchomości staje się nieuniknione. Ale co to oznacza dla wszystkich właścicieli mieszkań i domów?

Podatek katastralny, odmienny od obecnego podatku od nieruchomości, miałby być naliczany na podstawie wartości nieruchomości, a nie jej powierzchni. To zmiana, która może znacząco wpłynąć na wysokość zobowiązań podatkowych. Mieszkania o wartości miliona złotych mogą wiązać się z rocznym podatkiem rzędu 10 tys. zł, co oznacza około 833 zł miesięcznie!

Pomimo dramatycznych prognoz, wprowadzenie podatku katastralnego w Polsce napotyka wiele przeszkód technicznych. W Polsce brakuje katastrów, które zawierałyby informacje o wartości nieruchomości. W przeciwieństwie do krajów takich jak Niemcy czy Francja, które mają już rozwinięte systemy, Polska potrzebuje czasu na wprowadzenie tak skomplikowanej struktury.

Warto również zauważyć, że w raportach Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) podkreśla się konieczność redukcji deficytu budżetowego oraz walki z inflacją. MFW sugeruje, że wprowadzenie wyższych podatków od nieruchomości może stanowić kluczowy element poprawy finansów publicznych.

Jak to się ma do rzeczywistości? Przykładowo, w gminach podatek od nieruchomości w 2025 roku może wzrosnąć tylko o kilka procent, co przekłada się na niewielkie korzyści dla budżetu. Jednak zastąpienie go podatkiem katastralnym może oznaczać dla właścicieli znacznie wyższe obciążenia finansowe. Na przykład, właściciele mieszkań o powierzchni 50 m², które w chwili obecnej są wyceniane na około 600 tys. zł, mogliby zapłacić nawet 6 tys. zł rocznie.

Wprowadzenie podatku katasralnego nie jest nowym pomysłem – był on analizowany już od lat 90. XX wieku. Historia pokazuje, że każda próba jego wdrożenia stawała w obliczu braku odpowiednich katastrów oraz wycen.

Dyskusja nad nowym podatkiem wzbudza emocje, zwłaszcza w kontekście tzw. flipperów, osób zajmujących się kupowaniem i sprzedawaniem mieszkań w krótkim okresie. Politycy Lewicy proponowali, aby podatek katastralny obciążał te podmioty, co miało na celu ograniczenie spekulacji na rynku nieruchomości.

Jednak Ministerstwo Finansów jasno zakomunikowało, że nie ma planów wprowadzenia podatku katastralnego w żadnej formie. Czy to oznacza, że temat zostanie zamknięty, czy może powróci w jakiejś formie w przyszłości? Czas pokaże.