"Oburzenie wśród byłych opozycjonistów". Nawrocki odpowiada na kontrowersyjne oskarżenia
2024-11-30
Autor: Andrzej
Ostatnie oskarżenia wobec prezesa IPN, Karola Nawrockiego, wzbudziły falę oburzenia w gronie byłych działaczy opozycji antykomunistycznej. W swoim apelu zwrócili uwagę, że "ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej gwarantuje apolityczność tej instytucji, której prezes nie może należeć do żadnej partii politycznej ani angażować się w działalność, która mogłaby podważać godność urzędu."
Zdaniem krytyków, prezes Nawrocki wykorzystuje Instytut w swojej kampanii politycznej, co narusza jego zasady działania. "Jesteśmy oburzeni, że IPN wspiera jego kandydaturę w nadchodzących wyborach, a oficjalne profile w mediach społecznościowych promują go jako kandydata. Nie możemy milczeć, mając na uwadze fałszywe przedstawienie historii przez IPN" – podkreślił Krzysztof Król, jeden z sygnatariuszy apelu i były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Autorzy apelu domagają się, by wszelkie koszty związane z kampanią Nawrockiego były pokrywane z funduszy jego komitetu wyborczego. W reakcji na te oskarżenia Nawrocki przyznał, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z treścią oświadczenia, lecz zaznaczył, że jego kandydatura cieszy się poparciem wielu byłych działaczy opozycyjnych.
"Znam wielu działaczy opozycji, którzy nas wspierają jako IPN. Dowodem tego poparcia jest lista 300 osób, wśród których znajdują się wybitni przedstawiciele ruchu antykomunistycznego" – powiedział Nawrocki. Odpowiadając na zarzut dotyczący promocji jego kandydatury przez IPN w mediach społecznościowych, stwierdził, że to był jednorazowy przypadek.
"To było wyrazem poparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta RP płynący z serc pracowników IPN, którzy są dumni, że ich prezes startuje w wyborach" – dodał Nawrocki.
Warto zauważyć, że sytuacja ta nie tylko budzi kontrowersje, ale także rzuca nowe światło na rolę IPN w polskim życiu politycznym oraz jego związek z kandydującymi działaczami. Czy IPN rzeczywiście powinien angażować się w polityczne kampanie? To pytanie staje się coraz bardziej palące w obliczu zbliżających się wyborów.