Finanse

Pekin wyznaczył kurs "gigantycznego statku gospodarki". Chiny mają plan na cła Trumpa

2025-03-17

Autor: Jan

Ambitny, ale mało konkretny - tak krótko można scharakteryzować "specjalny plan działania" Chin w odpowiedzi na amerykańskie cła nałożone przez Donalda Trumpa. "Gigantyczny statek gospodarki ma stabilnie płynąć ku przyszłości" - mówi premier Li Qiang.

W niedzielę Pekin ogłosił szeroko zakrojony plan, który ma na celu promocję wydatków krajowych, wkład w jeszcze bardziej dynamiczny rozwój gospodarki. Warto zaznaczyć, że wydatki te mają wzrosnąć o około 5% w ciągu najbliższego roku. Nowy program obejmuje niemal wszystko: od zwiększenia dochodów obywateli poprzez dotacje na opiekę nad dziećmi do rozszerzenia programu „gotówka za złom”, który ma na celu wsparcie handlu wyprodukowanymi już towarami, takimi jak samochody czy elektronika.

Analitycy zwracają uwagę, że plan może być realny, ale kluczowe będzie zwiększenie wydatków wewnętrznych, aby Chiny mogły w mniejszym stopniu polegać na eksporcie. Nie można jednak zapominać o problemie deflacji, która skutkuje tym, że Chińczycy są mniej skłonni do wydawania pieniędzy, obawiając się dalszego spadku cen.

Gospodarka Państwa Środka nadal zmaga się z nadmiernie słabymi wydatkami konsumentów, niepewnymi perspektywami zatrudnienia oraz przewlekłym spowolnieniem w sektorze nieruchomości. Dodatkowo, administracja Trumpa podwoiła cła na wszelki chiński import o 20%. W odpowiedzi Pekin nałożył taryfy odwetowe, które obejmują amerykańskie towary rolnicze.

Zichun Huang, ekonomista z Capital Economics, w poniedziałkowej nocie zwrócił uwagę, że chińska gospodarka rozpoczęła rok w przyzwoitym stanie, prawdopodobnie napędzana bodźcami fiskalnymi. Oczekuje się, że ożywienie będzie trwało w nadchodzących miesiącach; jednak w obliczu licznych wyzwań obciążających chińską gospodarkę, nie ma co liczyć na długotrwałą poprawę.

W międzyczasie, Tajwan wprowadził do obiegu informację o inwestycji Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC) w USA, wartą 100 miliardów dolarów. Jednak na wyspie nastroje są bardziej ponure niż radosne, ponieważ wiele analiz wskazuje, że ta transakcja ma na celu przypodobanie się prezydentowi Trumpowi. Czy Tajwan stracił swojego dotychczasowego lidera w branży półprzewodników? Odpowiedzi na to pytanie mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla gospodarki Tajwanu oraz relacji międzynarodowych w regionie.