
Polska w obliczu katastrofalnej suszy: Ekspert ostrzega przed nieuniknionymi konsekwencjami!
2025-03-24
Autor: Agnieszka
Polska staje przed kryzysem wodnym jakiego nie było od dekady! Susza, która zwykle kojarzy się z gorącymi letnimi miesiącami, zaczęła już doskwierać kraju w zimie. Zamiast naturalnego odbudowywania poziomu wód gruntowych i powierzchniowych, jego brak skutkuje alarmującymi niskimi poziomami rzek i jezior oraz dramatycznymi niedoborami wilgoci w glebie.
Luty, tradycyjnie miesiąc mniejszych opadów, w tym roku nie przyniósł żadnej poprawy, a grudniowe oraz styczniowe opady były na poziomie minimalnym. W niektórych regionach, takich jak Opole, przez cały miesiąc nie spadła ani kropla deszczu. W innych częściach kraju opady nie przekraczały 10 milimetrów, co jest wręcz katastrofalne dla rolnictwa. Tego wydaje się nie zauważać coraz większa liczba Polaków, obawiających się, co przyniesie wiosna.
Marzec, kluczowy miesiąc dla przygotowań do sezonu wegetacyjnego, w wielu przypadkach upłynął pod znakiem suszy. W zachodniej Polsce, rozciągającej się od Śląska po Bałtyk, przez pierwsze dziesięć dni nie spadła ani kropla deszczu. Warunki te prowadzą do stanu suszy hydrologicznej, gdzie poziomy rzek spadają poniżej norm, a ich przepływ jest minimalny. Normalnie wiosną rzeki mają wysoki poziom wody, ale obecnie sytuacja wygląda alarmująco.
Przy obecnych warunkach to nie tylko rzeki cierpią na niedobory wody. Zawartość wilgoci w glebie osiągnęła rekordowo niskie poziomy. Zimowe opady, które powinny utrzymywać odpowiednią wilgotność, w tym roku zawiodły. Miejsca, gdzie kiedyś były rozlewiska, teraz są po prostu suche jak pieprz. Profesor Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu ostrzega, że wchodzimy w sezon wegetacyjny z mniejszymi zasobami wody niż w latach poprzednich.
Jeśli w nadchodzących tygodniach nie nastąpią wystarczające opady deszczu, może to spowodować dramatyczny spadek plonów oraz opóźnienia w kiełkowaniu roślin. To realny scenariusz, przed którym przestrzega wielu ekspertów. W ubiegłym roku sezon można było ratować dzięki nieprzewidywalnym opadom letnim, ale takie warunki nie mogą być traktowane jako reguła. Globalne ocieplenie prowadzi do zwiększonej parowalności, co tylko zaostrza problemy z dostępnością wody. W obliczu takiego kryzysu, polskie rolnictwo stoi na krawędzi poważnych problemów.
Kolejnym efektem suszy jest pogarszająca się jakość gleby, kluczowej dla upraw. Materia organiczna, która działa jak gąbka zatrzymująca wilgoć, staje się coraz mniejsza. Jej ilość zależy od resztek roślinnych oraz panujących warunków atmosferycznych. Wzrost temperatury oraz praktyki monokulturowe przyspieszają rozkład tego kluczowego składnika, co prowadzi do gorszych warunków dla upraw.
Profesor Chojnicki zwraca uwagę, że osuszanie użytków rolnych i intensywna melioracja są głównymi winowajcami tej sytuacji. Utrata materii organicznej prowadzi do jej rozkładu i emisji dwutlenku węgla, co tylko potęguje problem zmian klimatycznych. Jeśli nie podejmiemy działań na rzecz poprawy jakości gleb, nasze rolnictwo stanie się jeszcze bardziej bezbronne wobec skutków zmieniającego się klimatu. Polska stoi na progu poważnego kryzysu, który może wpłynąć na każdą rodzinę w kraju – co zrobimy, zanim będzie za późno?