Premier Libii ostrzega Rosję. "Nie zaakceptujemy wkroczenia obcych sił"
2024-12-20
Autor: Anna
Premier Libii, Abdul Hamid al-Dubajba, stanowczo zadeklarował, że jego rząd nie zaakceptuje wkroczenia żadnych obcych sił na terenie Libii. — Żadna patriotyczna osoba nie toleruje inwazji zewnętrznych i narzucania hegemonii; my również nie zaakceptujemy obecności obcych wojsk — powiedział premier podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytania dotyczące rosnącej obecności wojsk rosyjskich w kraju.
Libya stała się areną rywalizujących interesów międzynarodowych po obaleniu Muammara Kadafiego w 2011 roku. Wschodnia część kraju, kontrolowana przez generała Chalifę Haftarę, jest od lat obiektem zainteresowania Rosji. Po obaleniu reżimu w Syrii, Rosja przemieściła do Libii wyposażenie militarne, w tym zaawansowane systemy obrony powietrznej S-400 i S-300, co jednocześnie wzbudza obawy w regionie.
Niepokój związany z rosyjską obecnością zwiększa fakt, że od lat operują tam najemnicy z Grupy Wagnera. Nowe doniesienia sugerują, że Rosja zamiast trzymać swoje okręty wojenne na morzu tysiące kilometrów od Libii, przemieszcza je bezpośrednio w rejonie Morza Śródziemnego, co budzi szczególne obawy we Włoszech.
Minister obrony Włoch, Guido Crosetto, podkreślił, że: — Rosyjskie okręty i łodzie podwodne w basenie Morza Śródziemnego to poważne zagrożenie, szczególnie gdy znajdują się tak blisko naszych granic.
Za obecną sytuację w Libii może stać chęć Moskwy do uzyskania strategicznych przewag w tym regionie. Władimir Putin może dążyć do zwiększenia wpływów Rosji w Afryce Północnej, co może wpłynąć na bezpieczeństwo wielu krajów europejskich.
Analizując podział Libii, należy zauważyć, że po śmierci Kadafiego kraj jest podzielony na dwie strefy wpływów – zachodnią pod rządami Rządu Jedności Narodowej z siedzibą w Trypolisie oraz wschodnią kontrolowaną przez Haftara. Choć Dubajba został wybrany premierem Libii w 2021 roku, stabilność polityczna pozostaje wątpliwa, a przyszłe wybory zostały odwołane z powodu wewnętrznych napięć.
Libia stoi na rozdrożu, a rosnące napięcia, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, mogą doprowadzić do dalszej destabilizacji regionu.