Finanse

Protesty pod lidlem: Mieszkańcy nie odpuszczają!

2025-03-31

Autor: Michał

W nadchodzący weekend, a konkretnie w sobotę 5 kwietnia, klienci Lidla w Warszawie i innych miastach w Polsce mogą napotkać na zupełnie nieoczekiwane utrudnienia. Mowa nie o problemach związanych z obsługą klienta, lecz o zaplanowanych protestach, które organizowane są przez przeciwników otwarcia nowego magazynu sieci we wspólnotach o bogatej historii.

Protesty zostały zainicjowane przez grupę "Stop Lidl", która wyraża swoje obawy związane z planowaną inwestycją w Gietrzwałdzie, znanym z objawień Maryjnych w XIX wieku. W mediach społecznościowych krążą apele do osób, aby dołączyły do protestu i zrezygnowały z zakupów w tej niemieckiej sieci.

Dlaczego protesty mają tak duże znaczenie? Mieszkańcy Gietrzwałdu obawiają się, że budowa magazynu zniszczy charakter tego świętego miejsca, które każdego roku przyciąga licznych pielgrzymów. "To miejsce duchowej siły, modlitwy i pielgrzymek dla Polaków" - piszą organizatorzy protestu, alarmując, że inwestycja Lidla jest kolejnym atakiem na lokalną tożsamość.

W Warszawie planowane są protesty pod kilkoma sklepami Lidla, w tym przy ulicach Grochowskiej 147 i Pileckiego 103, a także w Wołominie. Organizatorem akcji jest grupa, która przekonuje Polaków, że mogą wyrazić swój sprzeciw poprzez niekupowanie produktów od marek, które ignorują ich głos.

Rzeczniczka Lidla, Aleksandra Robaszkiewicz, komentując sytuację, stwierdziła, że sieć wstrzymała prace związane z inwestycją w Gietrzwałdzie do momentu uzyskania odpowiednich rozstrzygnięć administracyjnych. "Zamierzamy stworzyć centrum dystrybucji, które skupi się na dystrybucji produktów spożywczych do lokalnych sklepów" - dodała.

Sytuacja wokół Gietrzwałdu jest szczególnie kontrowersyjna z powodu znaczenia historycznego tego miejsca. Objawienia Matki Boskiej z 1877 roku zostały oficjalnie uznane przez Watykan, co czyni tę miejscowość równorzędną ze znanymi europejskimi punktami kultu religijnego.

Protestujący nie szczędzą krytyki i zapowiadają, że jeśli Lidl nie weźmie pod uwagę ich postulatów, rozważą ogólnopolski bojkot konsumencki. "Polacy mają wybór! Nie musimy wspierać firm, które nie szanują naszej historii" - podkreślają organizatorzy, zdeterminowani w dążeniu do zapobieżenia budowie magazynu.

Jak przyznała Robaszkiewicz, w Lipowych Oczach już również funkcjonuje 13 centrów dystrybucji Lidla, tworząc ponad 200 miejsc pracy w każdym zakładzie. "Dbamy o lokalne społeczności. Nasze nowoczesne technologie mają na celu zminimalizowanie wpływu na środowisko" - powiedziała. Nieopodal nowego magazynu obawiają się także mieszkańcy, że powstanie tu sortownia odpadów, co stanowczo zaprzecza przedstawicielka Lidla.

Jak potoczą się dalsze losy tej sprawy? Jedno jest pewne – sobota 5 kwietnia z pewnością zapisze się w historii polskich protestów.