Redzikowo w obliczu rosyjskich groźb: Mieszkańcy nie boją się Putina
2024-12-02
Autor: Andrzej
16 lat temu pojawiła się wiadomość: Amerykanie zbudują bazę w Redzikowie! Wkrótce po ogłoszeniu tej informacji, miasteczko zyskało zainteresowanie dziennikarzy z Europy. Pani Albina wspomina, jak podczas remontu pytano ją, czy się boi tej sytuacji. Odpowiedziała: "Ale czego?" – i dziś, przy kolejnych pytaniach, pozostaje przy tej samej opinii: "Uważam, że wszystko będzie dobrze".
Budowa bazy przeciwrakietowej w Redzikowie powstała z obawy przed zagrożeniem ze strony Iranu. Razem z bazą w Deveselu w Rumunii, miała chronić Europę przed ewentualnym atakiem rakietowym. Po długim okresie oczekiwań, 13 listopada 2024 roku, do Redzikowa przybyli kluczowi politycy, w tym prezydent Andrzej Duda, aby ogłosić, że baza jest gotowa do działania.
Reakcja Rosji była stosunkowo przewidywalna. Marija Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, stwierdziła, że amerykańska baza w Polsce stała się "priorytetowym celem potencjalnego zniszczenia". Takie groźby nie są niczym nowym, ponieważ podobne zapowiedzi docierały do Polaków również w przeszłości, począwszy od Władimira Putina, po Dmitrija Miedwiediewa i Siergieja Szojgu.
Otwarcie bazy zbiegło się z nowelizacją rosyjskiej doktryny nuklearnej, co sprawiło, że zwiększyło się napięcie w regionie. Jednak mieszkańcy Redzikowa przyjmują te groźby z dystansem. Barbara Dykier, wójt gminy, podkreśla, że traktują bazę jako dobrego sąsiada, a rosyjskie groźby nie wywołują paniki w społeczności.
Atmosfera w Redzikowie nie jest zastraszająca. Z typową listopadową pogodą, mieszkańcy spacerują po osiedlu, mówiąc jedno: życie toczy się dalej. Pan Kamil, mieszkaniec, twierdzi, że Rosjanie nic nie zyskają atakując, bo "za dużo mają do stracenia". I dodaje żartobliwie: "Zrobiliby mu jesień średniowiecza".
Inny mieszkaniec, pan Marek, mówi o zagrożeniu z innych stron, takich jak niebezpieczne zachowania kierowców na drogach, a nie z militarnego frontu. Podkreśla, że w życiu nie ma sensu się przejmować ciągłymi groźbami ze strony Rosji, bo nic się nie zmienia.
Ryszard Kuras, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół 28. Słupskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego wspomina, że baza ma strategiczne znaczenie i przyciągała amerykańskich żołnierzy już od lat 90-tych. Powtarza, że obecność Amerykanów przyczyniła się do modernizacji infrastruktury Redzikowa.
Z rozmów z mieszkańcami wynika, że wszyscy właściciele domów oraz działek w Redzikowie czują dumę z tego, co ich otoczenie zyskało na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Baza stała się nie tylko elementem bezpieczeństwa, ale również pozytywnie wpłynęła na lokalną gospodarkę, tworząc nowe miejsca pracy i zwiększając zainteresowanie regionem.
Mimo że pojawiają się obawy o bezpieczeństwo, mieszkańcy Redzikowa jednoznacznie podkreślają, że nie ma miejsca na panikę. Zdecydowanie stawiają na normalność i stabilność, starając się żyć jak najlepiej w obliczu zewnętrznych zagrożeń.