Skandal na rynkach kapitałowych: Sąd staje po stronie oligarchy. Czy mniejszościowi akcjonariusze mogą liczyć na sprawiedliwość?
2024-12-09
Autor: Ewa
Sąd w Luksemburgu podjął kontrowersyjną decyzję, opowiadając się po stronie ukraińskiego oligarchy Andrija Werewskiego, co wywołało burzę emocji wśród mniejszościowych akcjonariuszy Kernela. Wyrok dotyczy jednego z pięciu roszczeń wniesionych przez tych inwestorów, którzy obawiają się, że planowany delisting spółki z warszawskiej giełdy zrealizowany zostanie kosztem ich interesów.
Obawy związane z wycofaniem spółki Kernel Holdingu z GPW zaczęły narastać już w marcu 2023 roku, gdy ukraińska firma, której głównym akcjonariuszem jest Namsen Limited z siedzibą na Cyprze, ogłosiła ofertę odkupu akcji po cenie 18,50 zł za sztukę. Taka kwota była znacznie poniżej wartości rynkowej akcji, co wzbudziło niepokoje wśród inwestorów. Namsen, kontrolując ponad 91,6 proc. głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy, mógł przeprowadzić ten proces bez zgody mniejszych właścicieli.
Właściciel spółki, Andrij Werewski, próbując przejąć pełną kontrolę nad Kernel Holding, wykazuje zaskakujące metody działania, które są przedmiotem krytyki. Ruchy Namsen limited i powiązane decyzje wywołują coraz większe zaniepokojenie w środowisku inwestorów i mogą prowadzić do długofalowego spadku zaufania do polskiego rynku kapitałowego.
W odpowiedzi na te kontrowersje, fundusze inwestycyjne, które posiadają 21,5 proc. akcji Kernela, zawiązały porozumienie, aby wspólnie bronić swoich praw. Pomimo ich starań i interwencji w Komisji Nadzoru Finansowego, giełda uznała, że formalności związane z delistingiem zostały spełnione, co doprowadziło do kontynuacji tego procesu.
Najbardziej bulwersujące wydarzenia miały miejsce podczas walnego zgromadzenia z dnia 11 grudnia 2023 roku. Według relacji dr. Rafała Rzeszotarskiego, mniejszościowy akcjonariusz, którzy brał udział w zgromadzeniu, spotkanie to było groteskowe. „Zarząd spółki odmówił mi fizycznego uczestnictwa w walnym, a zamiast tego miało miejsce jedynie zbieranie instrukcji głosowania bez realnej debaty” – tłumaczył Rzeszotarski. Długofalowe konsekwencje takich działań mogą stać się powodem większych protestów środowiska inwestorskiego.
Kernel twierdzi, że decyzje zapadają puszkondują na rzecz transparentności i dobrego zarządzania. Tymczasem, złożoność sytuacji prawnej oraz fakt, że spółka ma do czynienia z czterema jeszcze nie rozstrzygniętymi sprawami sądowymi, sugerują, że walka o prawa mniejszościowych akcjonariuszy dopiero się zaczyna.
Ruchy podejmowane przez wszystkich zaangażowanych w sprawę, jak również reakcje rynku, z pewnością będą miały wpływ na przyszłość Kernel Holding. Czy inwestorzy mają jeszcze szansę na sprawiedliwość? To pytanie pozostaje otwarte, a najbliższe miesiące mogą przynieść kolejne niespodzianki, które wstrząsną rynkiem kapitałowym.