Finanse

Trump zaskakuje, niemiecka branża motoryzacyjna w kryzysie. "To katastrofalny sygnał dla handlu międzynarodowego"

2025-03-31

Autor: Ewa

Donald Trump ponownie zmienia zdanie. Amerykański prezydent, który wcześniejsze groźby nałożenia 25-procentowych ceł na import samochodów z zagranicy, w tym pojazdów osobowych i lekkich, nagle ogłosił, że zaniecha tej decyzji. Jednakże od czwartku (3 kwietnia 2025) w życie wejdą wysokie cła importowe na te pojazdy.

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi o braku ceł, Trump wskazał, że inne branże, w tym przemysł farmaceutyczny, mogą również zostać dotknięte nowymi opłatami.

Zaskakujące konsekwencje?

Trump przekonywał, że wprowadzenie ceł może przynieść dodatkowe dochody w wysokości 100 miliardów dolarów. Jednak ekonomista Paul Ashworth z Toronto wyliczył, że realny wpływ będzie znacznie mniejszy - poniżej 50 miliardów dol.

W krótkim okresie, cła mogą spowodować wzrost cen w USA. Amerykańscy producenci mogą być zmuszeni do podniesienia cen nowych samochodów, co mogłoby sprawić, że staną się one towarem luksusowym. W rezultacie konsumenci dłużej zatrzymywaliby swoje samochody, co z kolei wpłynęłoby na wzrost cen aut używanych i usług naprawczych.

Porsche w poważnych tarapatach

Ta sytuacja jest szczególnie groźna dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Po Chinach, Stany Zjednoczone są kluczowym rynkiem dla marek takich jak Volkswagen, Mercedes, BMW i Porsche. W przypadku negatywnych konsekwencji za oceanem, niemieccy producenci mogą ponieść poważne straty.

Według wyliczeń Bloomberga, nowe cła mogą zredukować prognozowane zyski Porsche i Mercedesa na rok 2026 o jedną czwartą. W celu złagodzenia skutków, firmy mogą zmieniać ceny lub przenosić część produkcji do USA.

Porsche, które niedawno odnotowało spadek sprzedaży w Chinach, również może zostać mocno dotknięte. Amerykański rynek stał się najważniejszym rynkiem eksportowym tej marki, a tamtejsi dealerzy są całkowicie zależni od importu, ponieważ Porsche nie posiada fabryk w USA.

Wrażliwość rynku

Z danych Międzynarodowej Administracji Handlu w 2024 roku wynika, że Stany Zjednoczone sprowadziły z Niemiec samochody o wartości prawie 25 miliardów dolarów. Wprowadzenie ceł zagraża zyskom takich gigantów jak VW i BMW. Dodatkowe skutki finansowe mogą poczuć również dostawcy części, jak Bosch i Continental.

Rynki natychmiast zareagowały na zapowiedzi Trumpa. Akcje Porsche i Mercedesa na giełdach spadły średnio o 5%. Grupa Volkswagen, która kontroluje m.in. Audi i Lamborghini, zanotowała spadek wartości o 4%.

Refleksje niemieckiego przemysłu

Hildegard Mueller, przewodnicząca Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA), nie ukrywała obaw. Stwierdziła, że cła są katastrofalnym sygnałem dla handlu międzynarodowego. Zwróciła uwagę na negatywne skutki dla nie tylko niemieckich firm, ale także dla klientów w USA oraz w Europie.

Dirk Jandura, lider Niemieckiego Stowarzyszenia Handlu Hurtowego (BGA), podkreślił konieczność rewizji pesymistycznych prognoz dotyczących eksportu. Wezwał także Unię Europejską do zdecydowanej reakcji na agresywne działania Trumpa.

Monika Schnitzer, przewodnicząca "Wirtschaftsweisen" - ciała doradczego rządu Niemiec, wezwała do proaktywnych działań Unii, takich jak rozpoczęcie negocjacji z rządem USA oraz wprowadzenie ceł odwetowych.

Rośnie niepewność

Przyszłość w Niemczech wygląda niepewnie. Monika Schnitzer zaznaczyła, że wpływ ceł na całość gospodarki powinien być opanowany, ale najbardziej ucierpią na tym dotknięte branże. Niepewność w branży motoryzacyjnej tylko zaszkodzi gospodarce.

Eksperci, w tym Moritz Schularick, prezes Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW), nie dostrzegają jeszcze apokaliptycznych skutków, ale wskazują na potrzebę wspólnej reakcji europejskich krajów dążących do zachowania otwartych rynków. Sprawa będzie wymagać dalszego śledzenia, jako że negocjacje dotyczące ceł są z pewnością na horyzoncie.