Finanse

Turcja wprowadza blokadę Discorda - czy to krok w kierunku cenzury?

2024-10-09

Autor: Ewa

W ostatnich dniach Turcja podjęła decyzję o zablokowaniu dostępu do popularnego komunikatora Discord, co wzbudziło ogromne kontrowersje wśród użytkowników. Wcześniej w Rosji tamtejszy regulator mediów, Roskomnadzor, również zablokował Discord, wskazując na naruszenie przepisów prawa. Motywacją obu krajów są obawy dotyczące treści, które mogą być uznane za niezgodne z prawem.

Zablokowanie dostępu do Discorda w Turcji nastąpiło po tragicznych wydarzeniach w Stambule, gdzie 19-letni mężczyzna zabił dwie kobiety. W sieci pojawiły się nieakceptowalne komentarze na temat tego morderstwa, co wywołało publiczne oburzenie. W odpowiedzi na to minister transportu i infrastruktury, Abdulkadir Uraloglu, podkreślił, że charakter platformy Discord uniemożliwia skuteczne monitorowanie i ściganie nielegalnych działań.

Turcja, jako kraj z coraz bardziej restrykcyjnymi zasadami dotyczącymi mediów i przestrzeni publicznej, ma długą historię blokowania serwisów społecznościowych. W przeszłości władze zablokowały dostęp do Twittera oraz Facebooka, co postrzegane jest jako sposób na kontrolowanie nieprzychylnych treści w sieci. Pojawiają się także obawy, że przyszłe ustawy mogą jeszcze bardziej zaostrzyć tę cenzurę.

"Służby bezpieczeństwa nie są w stanie przeglądać treści na Discordzie, co stawia je w trudnej sytuacji" - mówił minister w swoim przemówieniu. "Jesteśmy zmuszeni do działania tylko w przypadkach, gdy obywatele zgłoszą nam niewłaściwe treści" - dodał.

Discord, który jest wykorzystywany przez wiele grup społecznych, w tym graczy i aktywistów, stał się celem ataków ze strony władz, co budzi obawy związane z wolnością słowa. Pozycja tego typu platform w krajach takich jak Turcja i Rosja staje się coraz trudniejsza, a użytkownicy boją się, że ich głos zniknie w gąszczu cenzury.

Równocześnie rosyjskie władze również zacieśniają kontrolę nad internetem, co może prowadzić do dalszych kroków cenzorskich wobec zagranicznych serwisów. Jakie będą następne ruchy Turcji i Rosji w tej kwestii? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - walka o wolność słowa w internecie trwa.