Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB) zgłosiło poważne zastrzeżenia dotyczące obliczania stawki WIBOR, wskazując na brak przejrzystości w procesie ustalania tego kluczowego wskaźnika. W obliczu narastających opinii o podatności WIBOR na manipulację, kredytobiorcy wyrażają obawy, że sposób jego wyliczania jest niejasny, co prowadzi do rosnącej liczby pozwów sądowych.

Kredytobiorcy od dawna podnoszą obawy dotyczące złożoności metodologii ustalania WIBOR oraz ograniczonego dostępu do źródeł informacji o jego wyliczeniach. Sylwester Kasprzewski, radca prawny z kancelarii Gryf, podkreśla, że „metoda wyliczania wskaźnika referencyjnego jest tak skomplikowana, że obywatele nie mają możliwości jej weryfikacji.”

Właśnie z tego powodu SBB zdecydowało się na pozew przeciwko GPW Benchmark, instytucji odpowiedzialnej za ustalanie WIBOR od 2020 roku. Organizacja argumentuje, że wskaźnik ten nie spełnia unijnych wymogów zawartych w rozporządzeniu BMR. Mimo że szczegóły wniesionego pozwu nie zostały ujawnione, można się spodziewać, że sprawa ta wywoła szeroką dyskusję na temat transparentności działania instytucji finansowych.

Prawnicy podkreślają, że brak mechanizmów odwoławczych w stosunku do WIBOR może prowadzić do znacznych konsekwencji dla konsumentów. „Konsument nie ma możliwości sprawdzenia, czy bank, który udziela mu kredytu, raportuje wszystkie transakcje, co może wpłynąć na zaniżanie lub zawyżanie wskaźnika” - wskazuje kancelaria Gryf. Dodają, że dokumentacja nie zawiera nawet informacji o możliwości zgłaszania skarg do odpowiednich organów nadzoru.

Sąd Okręgowy w Częstochowie zajmuje się już pytaniami dotyczącymi WIBOR-u, a prawnicy przewidują, że kolejne działania mogą prowadzić do fundamentalnych zmian w polskim systemie bankowym. To wyzwanie dla rządzących, aby zaczęli traktować transparentność bankowości z należytą powagą i zaufaniem.

Czy kredytobiorcy będą w końcu mogli czuć się pewniej na rynku kredytów? Trzymamy rękę na pulsie!