Nowe badania ujawniają, że użytkownicy ChatGPT zaczynają postrzegać tę technologię nie tylko jako narzędzie, ale również jako swojego osobistego przyjaciela. Takie emocjonalne zaangażowanie przybiera szczególnie intensywną formę w przypadku wiadomości głosowych, gdzie użytkownicy często dzielą się swoimi myślami i uczuciami, jakby rozmawiali z prawdziwą osobą.

Jednakże, jak pokazują badania, takie zbliżenie do algorytmu może prowadzić do negatywnych skutków, zwłaszcza wśród osób bardziej wrażliwych emocjonalnie. Naukowcy zastanawiają się, kto jest najbardziej narażony na takie ryzyko, a ich odpowiedzi są niejednoznaczne. Warto jednak zwrócić uwagę na osoby z depresją lub lękiem, które mogą być mniej odporne na wpływ sztucznej inteligencji.

Ostrzegają oni, że wyniki badań należy interpretować z dużą ostrożnością, biorąc pod uwagę różnorodność czynników, które mogą wpływać na emocjonalne zaangażowanie użytkowników.

Porównania do filmowego systemu operacyjnego, takiego jak „Samantha” z filmu „Her”, stają się coraz bardziej powszechne. Użytkownicy ChatGPT zaczynają wykazywać podobne uczucia przywiązań, co może prowadzić do tzw. 'efektu towarzysza', gdzie użytkownicy traktują tę technologię jak bliskiego przyjaciela.

W związku z tym, czy to oznacza, że powinniśmy obawiać się dalszego rozwoju AI w naszym codziennym życiu? Naukowcy nie mają jednoznacznej odpowiedzi, ale podkreślają potrzebę badań nad wpływem takich technologii na nasze zdrowie psychiczne.