Zbigniew Ziobro oburzony po obradach komisji: "Nie będę uczestniczył w cyrku"
2024-12-03
Autor: Ewa
Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, wyraził oburzenie po burzliwych obradach komisji regulaminowej, które dotyczyły zgody na jego przymusowe doprowadzenie przed komisję śledczą ds. Pegasusa. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że jego działania przynoszą mu satysfakcję, a wstydzić się powinni ci, którzy teraz próbują ujawniać tajemnice polskich służb specjalnych, wspierając tym samym rosyjskie agencje.
Ziobro zaznaczył, że chce zeznawać przed komisją, ale tylko wtedy, gdy będzie ona działała zgodnie z prawem. Przywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że obecna komisja jest nielegalna. "Jestem poważnym politykiem i nie pozwolę, aby ktokolwiek naruszył moje prawa. To, co się dzieje, przypomina czasy komunizmu" - dodał.
Podczas dyskusji w komisji, przewodniczący Jarosław Urbaniak zaprosił Ziobrę z powrotem, stwierdzając, że nie dopuszczono go do głosu, co było błędem. "Nie będę uczestniczył w cyrku" - odpowiedział Ziobro, podkreślając, że został pozbawiony możliwości wypowiedzenia się.
Inny poseł PiS, Marcin Warchoł, włączył się do debaty, krytykując przewodniczącego za nieprzestrzeganie regulaminu komisji i organizowanie "sądu kapturowego". Ziobro, wyraźnie zirytowany sytuacją, postanowił opuścić Sejm, kończąc tym samym rozmowy z dziennikarzami.
Na komisji panowała nerwowa atmosfera. Przewodniczący Urbaniak tłumaczył swoje decyzje, przytaczając regulamin komisji, jednak wzburzenie wśród posłów było widoczne. Ostatecznie, komisja zagłosowała za przymusowym doprowadzeniem Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą. Teraz to Sejm ma podjąć końcową decyzję w tej sprawie. Cała sytuacja może wpłynąć na wizerunek Ziobry oraz jego partii, w obliczu zbliżających się wyborów.