Wirus Marburg wzbudza coraz większe obawy na całym świecie, zwłaszcza po wybuchu epidemii w Rwandzie. 12 osób straciło życie, a w Ugandzie ogłoszono "stan najwyższej gotowości". Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) rozpoczęło badania podróżnych, którzy odwiedzili Rwandę, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzenienia się tego niebezpiecznego patogenu także w USA.

Według danych Ministerstwa Zdrowia Rwandy, do teraz potwierdzono 56 przypadków zakażeń wirusem Marburg. Władze poszczególnych krajów, w tym Ugandy, wprowadziły rygorystyczne środki mające na celu ochronę obywateli przed wirusem. W związku z rosnącą liczbą zachorowań, Rwandyjski Minister Zdrowia, Sabin Nsanzimana, ogłosił rozpoczęcie szczepień przeciwko wirusowi Marburg, które mają być skierowane do najwrażliwszych grup, w tym personelu medycznego oraz osób mających kontakt z chorymi.

Obserwując rozwój sytuacji, wiele krajów, w tym Polska, może być zmuszone do podjęcia podobnych działań prewencyjnych. Specjaliści zdrowia publicznego w Polsce apelują o zwiększenie czujności oraz monitorowanie informacji ze źródeł zdrowotnych. Znaczną rolę w zapobieganiu rozprzestrzenieniu wirusa pełni także edukacja społeczeństwa na temat profilaktyki i objawów.

Wirus Marburg, blisko spokrewniony z wirusem Ebola, posiada wysoki wskaźnik śmiertelności, który wynosi nawet do 88%. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) objawy zakażenia pojawiają się nagle, a do ich wczesnych symptomów należą gorączka, silny ból głowy i osłabienie. W przypadku braku szybkiej interwencji, choroba może prowadzić do poważnych i śmiertelnych powikłań.

Władze Rwandy wprowadziły szereg restrykcji, w tym ograniczenia w liczbie osób na pogrzebach oraz zakazy odwiedzin w szpitalach. Zalecane jest również unikanie bliskiego kontaktu z osobami wykazującymi objawy zarażenia oraz przestrzeganie zasad higieny, takich jak częste mycie rąk.

Zobacz też: Jak wirus Marburg wpływa na turystykę w Afryce? Czy trzeba obawiać się podróży w tym regionie? Przy tak dynamicznie rozwijającej się sytuacji, warto być na bieżąco z zaleceniami wydawanymi przez odpowiednie służby sanitarno-epidemiologiczne.