Świat

Antarktyda staje się coraz bardziej zielona — co to oznacza dla przyszłości tego kontynentu?

2024-10-07

Autor: Andrzej

Ostatnie dekady przyniosły znaczące zmiany w ekosystemach Antarktydy, co może prowadzić do niepokojących konsekwencji. Analiza danych satelitarnych wykazała, że roślinność na Półwyspie Antarktycznym zwiększyła się ponad dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich 40 lat.

Według badań opublikowanych w "Nature Geoscience" powierzchnia pokryta roślinnością wzrosła z 0,86 km² w 1986 roku do 11,95 km² w 2021 roku, co stanowi oszałamiający wzrost o 1300%. W latach 2016–2021 tempo wzrostu wyniosło średnio 0,424 km² rocznie, czyli więcej niż w poprzednich dekadach, kiedy ten wskaźnik wynosił jedynie 0,317 km².

Zmiany te są konsekwencją globalnego ocieplenia, które szczególnie dotyka obszary polarne. Temperatura na Półwyspie Antarktycznym wzrosła od lat 60. XX wieku o około 3°C, co oznacza, że region ten ociepla się znacznie szybciej niż inne części świata. Szacuje się, że do 2100 roku temperatura może wzrosnąć o dodatkowe 3–4°C, co jeszcze bardziej przyspieszy zmiany w ekosystemach.

Mchy, które zaczynają dominować w tym regionie, są pionierami w kolonizacji nowych terenów. Ich zdolność do zasiedlania nagich skał sprzyja tworzeniu gleby, co otwiera drogę dla innych roślin. Jak zauważa dr Thomas Roland z University of Exeter, obecność tych roślin jest kluczowym krokiem do ekologicznej transformacji Antarktydy.

Jednakże wzrost roślinności wiąże się z nowymi zagrożeniami. Dr Olly Bartlett z University of Hertfordshire wskazuje, że większa różnorodność roślin może sprzyjać przybyciu gatunków obcych i inwazyjnych, co dodatkowo może zaszkodzić rodzimym ekosystemom, w których panują ekstremalne warunki.

Ponadto, satelity Landsat wskazują na zmniejszający się zasięg lodu morskiego, co sprzyja bardziej wilgotnym warunkom w regionie. W obliczu trwającego ocieplenia, mchy mogą zyskiwać na znaczeniu, a ich obecność może wydłużyć sezon wegetacyjny, co z kolei prowadzi do dalszego rozwoju roślinności.

Naukowcy obserwują już te zmiany w rejonie wyspy Signy, gdzie rośliny kwiatowe wyraźnie przybywają na terenach dotąd zdominowanych przez lód. W miarę jak ocieplenie klimatu postępuje, nie można wykluczyć dalszej ekspansji mchu na Półwyspie Antarktycznym, co grozi ryzykiem dla lokalnych gatunków.

Co więcej, zjawisko zazielenienia obserwowane jest również w Arktyce, co potwierdza, że zmiany klimatyczne mają globalny zasięg. W 2021 roku na Grenlandii po raz pierwszy zanotowano deszcz na szczycie ogromnej czapy lodowej zamiast śniegu.

Przemiany ekologiczne na Antarktydzie mogą prowadzić do fundamentalnych zmian nie tylko w jej biologii, ale także w krajobrazie. W obliczu rosnącego wpływu człowieka oraz potencjalnych inwazji obcych gatunków, przyszłość tego unikalnego kontynentu pozostaje niepewna. Jak zauważa dr Roland, obserwacja rozwijającej się roślinności będzie kluczowa dla zrozumienia i ochrony tego wrażliwego ekosystemu.