Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Unii Europejskiej, planowany na 2035 rok, wywołuje poważne kontrowersje w Polsce, gdzie przemysł motoryzacyjny zatrudnia niemal 200 tysięcy osób i generuje prawie 8% PKB. Posłowie Platformy Obywatelskiej wzywają do rewizji przepisów, argumentując, że polityka Komisji Europejskiej jest jednostronna i nie uwzględnia różnorodności potrzeb związanych z napędem samochodów.

Joński, jeden z liderów PO, na konferencji podkreślił, że wsparcie dla przemysłu motoryzacyjnego można uzyskać poprzez zmianę regulacji, które miałyby na celu eliminację emisji CO2 przez nowe samochody. Z kolei posłanka Elżbieta Łukacijewska zwróciła uwagę na brak infrastruktury elektrycznej w wielu regionach Polski, co utrudnia korzystanie z pojazdów elektrycznych. Mieszkając w Bieszczadach, wyraziła wątpliwości co do możliwości korzystania z samochodu elektrycznego, co podkreśla problem nierównego dostępu do nowoczesnych technologii.

Bartłomiej Sienkiewicz ostrzegł, że wprowadzenie takich regulacji może oznaczać "mordowanie przemysłu europejskiego" oraz doprowadzić do utraty miejsc pracy dla miliona ludzi. Zauważył również, że mieszkańcy regionów takich jak Świętokrzyskie i Małopolskie będą szczególnie dotknięci nowymi regulacjami, które mogą pogorszyć ich warunki życia.

Zarówno Sienkiewicz, jak i inni przedstawiciele PO żądają przyspieszenia przeglądu przepisów dotyczących zakazu aut spalinowych, który pierwotnie miał być rozpatrywany w 2026 roku. Debata na ten temat odbędzie się w Parlamencie Europejskim, co wskazuje na rosnące napięcia wokół unijnej polityki motoryzacyjnej, oraz tego, jak wpłynie ona na przyszłość branży w Polsce.

Czekają nas turbulentne czasy w branży motoryzacyjnej! Czy Polska przystosuje się do wymogów UE, czy walka z zakazem spalinowych samochodów zakończy się sukcesem? Znajdźcie odpowiedzi w naszej dalszej relacji!