
Jak wakacje kredytowe wpłynęłyby na polską gospodarkę? "To zły pomysł"
2025-03-29
Autor: Magdalena
Ekspert rynku bankowego podkreśla, że nie można uznać zysków banków za nadmiarowe. Winą za wysokie stopy procentowe obarcza się ogólną sytuację gospodarczą, a nie banki czy rząd. W 2024 roku sektor bankowy wniósł do budżetu 13 miliardów złotych w podatku dochodowym oraz niemal 6 miliardów złotych z podatku bankowego, a jego zyski netto przekroczyły 42 miliardy złotych.
Andrzej Domański, minister finansów, zauważył, że banki stały się największym płatnikiem podatków w Polsce. Nie ma argumentów za tym, by wprowadzać wakacje kredytowe, a część polityków próbuje wykorzystać ten temat do zdobycia poparcia w nadchodzących wyborach.
Szymon Hołownia, lider Polski 2050, mówił o potrzebie wprowadzenia wakacji kredytowych w bieżącym roku, jednak Ministerstwo Finansów stwierdziło, że na razie takie działania nie są planowane. Choć podobne postulaty mogą się pojawić w miarę rozwoju kampanii prezydenckiej, banki już teraz borykają się z wysokimi stopami procentowymi, które mają spaść dopiero w najbliższych miesiącach.
W przypadku porównania z wcześniejszymi programami wakacji kredytowych, w których klienci mogli w pewnym stopniu zawiesić spłaty rat, obecne ograniczenia mogą wydawać się dyskryminujące. Warto zauważyć, że tylko nieliczni klienci z kredytami wynoszącymi 30% ich dochodu mogliby skorzystać z tymczasowego wsparcia, co nie przekłada się na szersze wsparcie dla wszystkich kredytobiorców.
Jakie skutki mogłyby przynieść kolejne wakacje kredytowe? Przede wszystkim zasobność domowych budżetów. Wynika to z tego, że statystyczny kredytobiorca z hipoteką o wartości 295 tys. zł, przy oprocentowaniu 7,8% przez 25 lat spłaty, posiadałby miesięczną ratę na poziomie 2240 zł. Zawieszenie czterech rat mogłoby zaowocować oszczędnościami rzędu 1,1 miliarda złotych w kieszeniach beneficjentów.
Te pieniądze mogłyby zasilić konsumpcję, co w krótkim terminie przyczyniłoby się do wzrostu inflacji, co jest niezgodne z polityką Narodowego Banku Polskiego. Krytyka ze strony Adama Glapińskiego, prezesa NBP, zwraca uwagę na długofalowe konsekwencje tych rozwiązań. NBP ostrzega, że ostateczne skutki moratoriów w przyszłości mogą ograniczać dostęp do kredytów dla innych klientów, co jest korzystne jedynie dla osób borykających się z problemami finansowymi.
Pomimo rosnących kosztów kredytów, wielu Polaków wykazuje stabilność finansową. Na koniec 2024 roku wskaźnik opóźnień w spłacie kredytów hipotecznych pozostaje na najniższym poziomie w historii. Dzięki niskiemu bezrobociu wielu kredytobiorców jest w stanie regulować swoje zobowiązania.
Z danych wynika, że tylko 14% osób korzystających z wcześniejszych wakacji kredytowych rzeczywiście potrzebowało tego wsparcia. Wiele osób zainwestowało oszczędności w nadpłatę kredytów lub na inne potrzeby, co podważa sens wprowadzenia kolejnych moratoriów.
Przyszłość wakacji kredytowych w Polsce nadal stoi pod znakiem zapytania. Jedno jest pewne - banki są w stanie znieść taki koszt, ale ryzyko destabilizacji rynku oraz niskiej przewidywalności działań rządowych budzi wątpliwości. W związku z tym, debata na temat wakacji kredytowych z pewnością jeszcze się rozwinie.