Kraj

Kryzys w Stroniu Śląskim: Pęknięcie tamy wywołuje strach i zamieszanie

2024-09-24

Wydarzenia związane z pęknięciem tamy w Stroniu Śląskim wywołały niepokój wśród mieszkańców oraz władz lokalnych. W piątkowy wieczór, 13 września, zbiornik Stronie Śląskie rozpoczął proces piętrzenia wody. Już w sobotę, 14 września o godzinie 21:13, nastąpiło przekroczenie maksymalnego poziomu, co spowodowało, że woda zaczęła przelewać się przez przelew powierzchniowy.

W opublikowanym raporcie podano, że obsługa obiektu utraciła kontrolę nad urządzeniami zapory, co doprowadziło do poważnej awarii. W niedzielę, 15 września, o godzinie 10:35, w wyniku ciągłego naporu wody doszło do erozji zapory ziemnej, co spowodowało niekontrolowane przelanie się wody przez obiekt.

Zbiornik, który był zaprojektowany na przepływ 70-80 m³/s, przyjął falę powodziową o wartościach sięgających 320 m³/s, co jest czterokrotnie wyższym wynikiem. Wody Polskie zadeklarowały, że przyczyny tej katastrofy będą dokładnie badane.

W chwili przelania się wody przez zaporę, Centrum Zarządzania Kryzysowego w Stroniu Śląskim zostało poinformowane przez straż miejską, ponieważ komunikacja telefoniczna w regionie była całkowicie niedostępna. Informacje dotyczące przebicia zapory były przekazywane na bieżąco, jednak problemy z łącznością znacznie utrudniały nadzór.

Wody Polskie podkreśliły, że zgodnie z ustawą Prawo wodne, obiekty hydrotechniczne powinny być utrzymywane w należytym stanie. Regularne przeglądy oraz obowiązkowe kontrole techniczne mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Najnowsza kontrola miała miejsce w listopadzie 2023 roku, a poprzednia pięcioletnia została przeprowadzona w 2022 roku, gdzie obiekt oceniono jako w dobrym stanie.

W ciągu ostatnich lat, Wody Polskie przeprowadzały prace remontowe, w tym w 2011 roku, kiedy to zmodernizowano zaporę. W 2020 roku dokonano czyszczenia urządzeń zbiornika po wystąpieniu podwyszonych stanów wód. Ostatnie prace w 2023 roku obejmowały remont koryta potoku Morawa w obrębie zbiornika.

Mieszkańcy Stronia Śląskiego są pełni obaw o przyszłość i bezpieczeństwo, a władze lokalne apelują o zachowanie ostrożności. Wszystkie oczy są teraz skierowane na Wody Polskie i ich działania, aby wyjaśnić, co tak naprawdę doprowadziło do tej katastrofy.