Nauka

Moje strefy komfortu znów wzięły mnie w swoje ramiona. Jak pornografia i masturbacja zniszczyły moje życie seksualne

2024-12-11

Autor: Michał

Po dwóch mieśach ponownie znalazłem się w objęciach moich starych uzależnień – masturbacji i pornografii. Liczyłem na to, że po rozpoczęciu prawdziwego życia seksualnego, uda mi się na zawsze rozstać z tymi nawykami. Niestety, wróciły do mojego życia i rozgościły się w nim na nowo. To było frustrujące, choć nie zaskakujące. Przez lata uczyłem się osiągania orgazmu podczas oglądania innych ludzi uprawiających seks, co w obliczu realnej relacji okazało się mylnym tropem. W sytuacjach, gdy masturbowałem się do pornografii, nie mogłem wyobrazić sobie siebie w akcie seksualnym – po prostu podniecało mnie coś, co widziałem na ekranie. Kiedy jednak wszedłem w związek, miłość i bliskość nagle zmieniły perspektywę. Byłem tak blisko drugiej osoby, że nie mogłem dostrzec jej ciała tak dobrze jak podczas seansu wideo. Ruchy nie były w moim ulubionym rytmie, seks był zbyt intensywny i zbyt bliski. To doświadczenie w niczym nie przypominało masturbacji przed ekranem.

Zaczynałem dostrzegać napięcie między tym, co dostarczała mi pornografia, a tym, co w rzeczywistości było nieosiągalne. Aby ratować sytuację, znalazłem dwa sposoby na osiągnięcie orgazmu z moją partnerką. Pierwszy polegał na włączeniu pornografii podczas stosunku. Choć początkowo wydawało się to ekscytujące, szybko stwierdziła, że czuję się jakby wykorzystywał ją jedynie do zaspokajania moich pragnień zamiast budować z nią intymną więź. Musiałem więc przejść do planu B.

Druga strategia okazała się bardziej trwała: zamykałem oczy podczas stosunku i w myślach odtwarzałem najlepsze sceny z pornografii. Moja partnerka była naprawdę atrakcyjną kobietą, znałem wielu mężczyzn, którzy oczarowani byli jej urodą. Niestety ja, przyzwyczajony do orgasmacji przy pornografii, miałem z tym spory problem. Z początku czułem się z tego powodu źle, ale z czasem nauczyłem się to akceptować. W końcu lepiej było najpierw dojść do orgazmu w ten sposób, niż zupełnie zrezygnować i ryzykować, że ona zacznie się zastanawiać, czy mnie podnieca.

Porno a realne relacje

Choć to wszystko brzmiało jak dla mnie wyzwanie, z pomocą przyszli przyjaciele oraz napój, który dodał mi odwagi, by wkroczyć w swoje pierwsze poważne relacje seksualne. Te pierwsze doświadczenia nie były jednak łatwe do zrealizowania. Mimo że moja partnerka była dla mnie atrakcyjna, trudności w osiągnięciu orgazmu zaczęły rujnować naszą więź. Badania pokazują, że związek między korzystaniem z pornografii a problemami w sferze seksualnej wciąż wzbudza kontrowersje wśród naukowców i badaczy. Jak pornografia kształtuje oczekiwania wobec seksu? Jak wpływa na relacje partnerskie? Jakie są konsekwencje, gdy któraś z osób w związku zaczyna mieć problem z pornografią? Te pytania z pewnością zasługują na głębszą eksplorację.

Pierwszy związek to doświadczenie, które ma swoje plusy i minusy. Niejednokrotnie pojawia się niepewność i napięcie – dlaczego mój obiekt pożądania nie odpowiada? Czy coś zrobiłem źle, czy może po prostu nie ma ochoty? Te nieporozumienia mogą prowadzić do napięć, co dla osób skłonnych do analizowania sytuacji staje się wyzwaniem, a dla innych, które uciekają od trudności, świetnym pretekstem do sięgnięcia po media społecznościowe, gry, używki czy, jak pan X, pornografi. Warto zastanowić się nad tym, dlaczego w prawdziwym seksie nie ma natychmiastowej dostępności jak w pornograficznych filmach.

Choć seks miał być sposobem na rozładowanie stresu, od początku w moim przypadku źle zdefiniowałem sprawy. Pierwsza kobieta, z którą się związałem, podczas gdy ja szukałem przyjemności w pornografii, większość podjętych działań odbierała zupełnie inaczej, sądząc, że byłem bardziej obok niej niż z nią. Nie czuła się kochana, a ja wciąż byłem wpatrzony w ekran.

Za każdym razem wracałem do pornografii w momencie, gdy relacja przychodziła do głowy jak trudna. Mimo wspaniałej partnerki czułem, że seks nie wystarcza mi tak, jak przy oglądaniu filmów. Uczucie frustracji przekształcało się z czasem w stresujący maraton w poszukiwaniach bezproduktywnych sytuacji. Choć niejednokrotnie wspólnie eksplorowaliśmy naszą seksualność, czułem, że to, co oferowałem, nie było wystarczająco ekscytujące. W momencie, gdy z niej odchodziłem, musiałem dostrzegać, że z duchem mojej codzienności również to się wiązało.

Porno a seksualność

Pornografia sama w sobie nie jest zła, ale jak wiele zjawisk w naszym życiu, może przysporzyć więcej kłopotów, niż to daje zysków. Osoby, które na początku korzystały z nagrań w celach seksualnych, później stają w obliczu nowego rodzaju zaawansowania w sferze seksualnej, które dla innych są normalne. Gdy na młodych ludziach nakładamy presję w kontekście życia seksualnego, naturalny rozwój seksualny zostaje wyprzedzony przez sztuczne wzorce stworzone przez internet. Naprawdę trzymam kciuki za tych, którzy wkraczają w sferę seksualności z realnymi oczekiwaniami i bez współczesnych filtrów, czasami mam wrażenie, że świat skupił się na masowej produkcji nienaturalnych standardów. Pomoc w intuicyjny sposób może być znacznie lepsza niż nieudolne doświadczenia przez filmy.