Świat

Scenariusz "gruziński" czy "koreański"? Ekspert tłumaczy, co czeka Ukrainę

2024-11-25

Autor: Ewa

Sytuacja w Ukrainie staje się coraz bardziej napięta, a analitycy rozważają różne scenariusze rozwoju konfliktu. W ostatnich dniach Ukraina uzyskała zgodę na użycie pocisków ATACMS i Storm Shadow do atakowania celów na terytorium Rosji. W odpowiedzi, Władimir Putin podpisał zmiany w doktrynie nuklearnej Rosji, ogłaszając także pierwszy atak Ukrainy międzynarodowym pociskiem balistycznym, mogącym przenosić ładunki jądrowe.

Ekspert wojskowy płk Maciej Korowaj zauważa, że w rosyjskich mediach brakuje rzeczowej analizy na temat tych wydarzeń. "Większość informacji to propaganda, która ma na celu podnieść morale obywateli" – mówi. Podkreśla, że Rosja dąży do stworzenia wrażenia, że jest zdeterminowana wygrać wojnę, mimo że realność wspierającego ją potencjału wojskowego zdaje się być pokrętna.

"To, co się dzieje, wygląda dla mnie na akt desperacji Rosji. Jeśli weźmiemy pod uwagę ich zasoby rakietowe, koszt i konsekwencje, które ponosi ten kraj, to jest to porównywalne do strzelania do muchy armatą" – ocenia Korowaj.

Ekspert zastanawia się, czy reakcja Rosji nie była zbyt przedwczesna, zwłaszcza że nowa administracja w USA przejmie władzę za kilka tygodni. Może wtedy zdecydowane działania Rosji zostaną potraktowane jako przestarzałe i nieaktualne.

Choć w rosyjskiej retoryce można dostrzec wątki dotyczące Polski, płk Korowaj zauważa, że większość zagrożeń nuklearnych jest kierowana w stronę Berlina, Paryża czy Londynu, a nie na Polskę. To może sugerować, że Rosja wciąż obawia się konfrontacji z NATO i Zachodem.

Obecnie, przyszłość Ukrainy wydaje się niepewna. Korowaj przewiduje, że Ukraina może przetrwać, nawet jeśli chwilowo straci niektóre terytoria. Jednak nie przetrwa bez wsparcia, zarówno cywilizacyjnego, jak i militarnego, które mogłoby przyjść od państw zachodnich, co sugeruje scenariusz koreański. W jego opinii, Rosja stara się wpływać na Ukrainę politycznie i gospodarczo, dbając o to, aby konflikt nie zakończył się bez jej kontroli.

Zakończenie wojny może doprowadzić do wewnętrznych rozliczeń w Ukrainie, co stwarza możliwość dla Rosji do podziału ukraińskiego społeczeństwa i poprawy własnej pozycji. Korowaj nie ma wątpliwości, że Rosja osiągnęła szczyt swoich możliwości militarnych w tym roku i teraz będzie dążyć do ich degradacji. "Przyszłym rokiem może przynieść stagnację, a Rosja będzie musiała polegać na zmuszeniu ochotników, aby wspierać swoje wysiłki wojenne. Brak zasobów ludzkich z pewnością wpłynie na ich sprzęt wojskowy i zdolność do prowadzenia działań bojowych" – dodaje ekspert.