"Trump pod ścianą? Zimna wojna wraca! Co z Ukrainą?"
2024-12-18
Autor: Agnieszka
Rozmieszczenie europejskiego kontyngentu wojskowego w Ukrainie może stać się jedną z kluczowych gwarancji przyszłego pokoju z Rosją - podkreślił wysoki rangą przedstawiciel ukraińskich władz, pragnąc pozostać anonimowym, w rozmowie z AFP. Zaznaczył, że zawieszenie broni samo w sobie nie wystarczy, aby rozwiązać problem (...) "Putin zawsze łamie zawieszenia broni" - dodał. Warto również zauważyć, że to idea europejskich liderów, a nie Kijowa. - Europa szuka rozwiązań, które pozwolą uniknąć eskalacji konfliktu. Prezydent Francji Emmanuel Macron stał się czołowym orędownikiem tego pomysłu - wskazał.
Jak zauważył Piotr Lewandowski w TOK FM, choć Donald Trump również nie wyklucza podobnej koncepcji, to jego wcześniejsze deklaracje powinny budzić ostrożność. - Próbuje wprowadzić narrację, która postawi nową administrację amerykańską pod ścianą, ujawniając konkretne działania, zanim Trump ogłosi swoją wizję zakończenia wojny - ocenił pułkownik rezerwy z Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej.
Mikołaj Lizut zaznacza, że jest to ryzykowne posunięcie, szczególnie z perspektywy polskich interesów. - Warto zauważyć, że wizyta Macrona w Polsce była skrócona, co sugeruje, że rozmowy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Nie znamy szczegółów jego propozycji, ale najwyraźniej rząd polski je odrzucił - twierdzi Lewandowski.
"Ukraina musi dążyć do pokoju"
Ekspert stwierdził, że obecnie jesteśmy daleko od zawieszenia broni w Ukrainie. - Rosja posiada przewagę na całej linii frontu. Zmuszenie takiego państwa do negocjacji, które ma inicjatywę strategiczną, jest bardzo trudne. Jedynym argumentem, który może tu zadziałać, jest argument siły - podkreślił Lewandowski.
To oznacza, że Rosję trzeba zmusić do rozmów. - Wciąż pozostaje kilka kart do użycia. Główną z nich jest dostarczenie Ukrainie uzbrojenia, które pozwoli na atakowanie głębi Rosji. To jedyna szybka groźba - wskazał. Inny scenariusz zakłada, że Ukraina będzie zmuszona pogodzić się ze stratami terytorialnymi.
Zauważył również, że Ukraina jest wyczerpana wojną, a badania pokazują, że wśród ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym niemal połowa rozważa podjęcie negocjacji z Rosją bez wcześniejszych warunków. - Ukraina musi dążyć do zawarcia pokoju, ale to siła powinna stać za tym procesem. Koncepcja europejskiego kontyngentu jest niewystarczająca, by wywrzeć presję na strony konfliktu - dodał.
"Rosja zmusi do rozmów groźba eskalacji"
Ekspert zasugerował, że zapowiedzi Trumpa i jego otoczenia powinny być traktowane z ostrożnością. W nowej administracji mogą pojawić się sygnały, że Biden cofnęło zgodę na użycie amerykańskiej broni na terenie Rosji.
Keith Kellogg, planujący pełnić rolę w administracji Trumpa odpowiedzialną za proces pokojowy w Ukrainie, zauważył, że Rosję można zmusić do negocjacji jedynie poprzez groźbę eskalacji. - USA nadal mają możliwość dostarczenia Ukrainie dużych ilości precyzyjnej broni dalekiego zasięgu - wyjaśnił.
"Najczarniejsze dni zimnej wojny"
Pułkownik rezerwy z Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej zwrócił uwagę, że w przypadku eskalacji Rosja może wykorzystać taktyczną broń atomową. - NATO i Stany Zjednoczone będą musiały rozważyć opcję współdzielenia broni jądrowej w Europie. Takie decyzje mogą nas cofnąć do najciemniejszych dni zimnej wojny - zauważył gość TOK FM.
Przypomniał, że amerykańska koncepcja współdzielenia broni atomowej przewiduje wyposażenie krajów w zdolności do użycia takiej broni, w tym Polski. - Oczywiście, że przycisk wciąż znajduje się w rękach amerykańskich - mówił Lewandowski. Dodał również, że taki argument może stać się istotny, chyba że Amerykanie wybiorą zupełnie inną ścieżkę. - Działania Macrona mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego i prowadzić do politycznego wycofania się z zaangażowania w Europie. W takiej sytuacji Ukraina może ponieść klęskę - zakończył w TOK FM.