U zakonnic to "się dopiero kotłuje". "Są agresywne, biją się" - szokujące kulisy życia w zakonach
2024-12-22
Autor: Anna
Fragment pochodzi z książki "Zakrystia" autorstwa Artura Nowaka, która ukaże się 14 stycznia 2025 roku.
Słyszymy często, że kobiety to plotkary, ale okazuje się, że zakonnice potrafią być dużo bardziej tajemnicze. Roman, były ksiądz pełniący funkcję kapelana u sióstr, podkreśla, że wewnątrz zakonów panują nie zdające się na pierwszy rzut oka zasady - "Na zewnątrz tego nie widać, ale tam się dopiero kotłuje. Są agresywne, biją się". Fragment ten odsłania mroczne tajemnice, które świecki świat rzadko dostrzega.
Sprawa zaczyna wyglądać niezwykle niepokojąco, gdy weźmiemy pod uwagę raporty o brutalnym traktowaniu dzieci w domach pomocy społecznej, prowadzonych przez zakonnice. Dariusz Faron i Szymon Jadczak przytaczają horrory: "Przywiązywanie dzieci do łóżek, bicie, trzymanie w klatkach...". Wstrząsające wspomnienia jednej z byłych podopiecznych, Kory, odsłaniają brutalny obraz ich rzeczywistości: "Jeżeli dzieci nie trzymały moczu, musiały całą noc spać w mokrym prześcieradle. Smarowano je kałem. Stosowano przemoc psychiczną i fizyczną".
Była zakonnica Izabela Mościcka, opowiada o skrajnych okrucieństwach i patologii władzy w Kościele. Wspomnienia Karoliny, która po długoletnim zmaganiu się z silną presją w zakonie, znalazła ulgę w alkoholu, ukazują prawdziwe oblicze tego zamkniętego świata. Jej wspomnienia o bólu i osamotnieniu pokazują, jak z niegdysiejszej matki-ziemi stawała się ofiarą:
"Nie mogłam uwierzyć, że moja 'matka' może maltretować inną siostrę. Odsuwałam się od niej, byłam bezlitosna, a moja litość ograniczała się do milczenia." Kiedy jedno z sióstr nie wytrzymało i opuściło zakon, zmieniała się też narracja przełożonej, która od delikatności przeszła do pełnej tyranii.
Karolina opisuje momenty ekstremalnego cierpienia, jak gdy nie mogła pożegnać umierającej matki, bo przełożona zabroniła jej wyjazdu – "Wtedy postanowiłam, że muszę odejść".
Problemy nie kończą się tylko na przemocach fizycznych. Ujawniane są kolejne traumy, które zakonnice przeżywały, takie jak psychiczne manipulacje czy permanentna degradacja tożsamości. Ewa Nizińska, przez piętnaście lat siostra Konstancja, opisuje swój romans z księdzem i skrywaną rzeczywistość życiowych wyborów, które zrywały z wizerunkiem idealnej siostry. Dziś zakonnice szukają dróg ucieczki w alkoholu, a nawet powstają ośrodki leczenia uzależnień dla sióstr – zjawisko, które kwalifikuje się jako efekt trudnych realiów ich życia.
W Stanach Zjednoczonych powstały placówki, które próbują otoczyć pomocą uzależnione zakonnice. Dyrektorka jednego z ośrodków, siostra Ada Geraghty, przyznaje, że siostry często nie potrafią prosić o pomoc, wciąż zasłaniając się wizerunkiem świętości, który staje się ciężarem. Pozostają w izolacji ze swoimi problemami, co doprowadza do wielu dramatów.
Każdy przypadek jest unikalny, jak historia siostry Barbary M., która spowodowała wypadek będąc pod wpływem alkoholu, czy benedyktynki, która wielokrotnie łamała prawo, nie potrafiąc poradzić sobie z narastającym problemem. Tragikomiczne sytuacje przenikają życie sióstr, które, choć niby na zadumie w modlitwie, borykają się z dramatycznymi skutkami swojego życia w zamknięciu.
To wyzwanie dla całego Kościoła, by wreszcie zwrócił uwagę na bolesne oblicze podległych mu wspólnot i pomógł im w konfrontacji z własnymi problemami - które, zamiast milczenia, wołają o pomoc.