Amerykańska Narodowa Agencja Oceaniczno-Atmosferyczna (NOAA) przewiduje wystąpienie burzy geomagnetycznej G2. To oznacza, że na nocnym niebie możemy być świadkami niesamowitego spektaklu - zorzy polarnej.

Co ciekawe, źródłem zjawiska nie jest klasyczny koronalny wyrzut masy (CME), lecz region współbieżnej interakcji (CIR). To obszar, w którym wolniejszy i szybszy strumień wiatru słonecznego się spotyka, tworząc zagęszczenia porównywalne do tych z CME. Jak zaznacza Karol Wójcicki, popularny popularyzator astronomii, obecny CIR jest dodatkowo zasilany przez dziurę koronalną w atmosferze Słońca, co sprawia, że zjawisko może być jeszcze bardziej intensywne.

Najlepszym sposobem na obserwację zorzy polarnej jest znalezienie miejsca z bezchmurnym niebem, z dala od miejskich zanieczyszczeń świetlnych, które mogą utrudniać widoczność. Warto udać się na otwarte przestrzenie, takie jak pola czy lasy, gdzie widok na północne niebo jest niezakłócony. Dla tych, którzy mają problem z dostrzeganiem zjawiska gołym okiem, pomocny może być aparat fotograficzny lub funkcja długiego naświetlania w telefonie.

Zorza polarna to nie tylko niesamowity widok, ale także fascynujące zjawisko naukowe. Wywoływana jest przez interakcje pomiędzy wiatrem słonecznym a ziemskim polem magnetycznym, co tworzy spektakularne efekty świetlne w atmosferze. Pamiętajcie, aby przygotować się na to unikalne wydarzenie i nie przegapić szansy na podziwianie tego naturalnego cudu! Czy jesteście gotowi na przygodę pod nocnym niebem?