Świat

Francuskie wojska żegnają Afrykę: Koniec pewnej ery?

2024-12-01

Autor: Andrzej

Francja przez wiele lat była zaangażowana w walkę z terroryzmem w Afryce, szczególnie w regionie Sahelu. Z krytyką Francji związane były zarzuty o 'ucieczkę' z obszarów takich jak Mali, Burkina Faso i Niger, w sytuacji, gdy wszystkie relacje zostały zerwane. Obecnie te kraje borykają się z narastającym problemem terrorystów, którzy kontrolują do 70% swoich terytoriów.

W międzyczasie Federacja Rosyjska, która miała stać się nowym partnerem Afrykańskich junt, również nie radzi sobie z sytuacją. Atakowane przez Al-Kaidę i Państwo Islamskie, nie zdobyły one zaufania lokalnych społeczności, a utrzymanie kontroli nad Sahelem pozostaje poza ich zasięgiem.

Francja, mimo wycofywania się z regionu, nie całkowicie rezygnuje ze swojej obecności na kontynencie. Kluczowe dla niej pozostają bazy w Senegalu oraz Wybrzeżu Kości Słoniowej, gdzie nadal prowadzone są działania mające na celu szkolenie lokalnych wojsk. Senegal, z powodu wpływów gospodarczych, zmaga się z neokolonialnymi oskarżeniami Francji. Jednak prezydent Faye wyraża chęć ograniczenia obecności francuskiej armii do samego szkolenia.

Wybrzeże Kości Słoniowej staje się strategicznym ośrodkiem dla wspólnych działań z USA i Ukrainą, z planami na utworzenie centralnego punktu dla dronów. W Gabonie, mimo zamachów stanu, utrzymano relacje z Francją, jednak liczba żołnierzy spadła z 350 do 100 – co obrazuje zmiany w regionalnej polityce.

Warto zwrócić uwagę, że obecność Francji w Czadzie jest teraz wzmocniona, chociaż lokalny prezydent utrzymuje współpracę z Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Czas pokaże, jak te zmiany wpłyną na jakość bezpieczeństwa w regionie.

Przyszłość współpracy militarnej Francji z Afryką ukierunkowana będzie na szkolenia i współpracę, co może mieć długofalowe korzyści. Nowymi partnerami Francji w regionie będą Benin, Gambia oraz WKS, co będzie miało na celu dalsze utrzymanie siły we wpływach, a także dalsze ograniczenie bezpośredniej kontroli.

Francja, dokonując tych zmian, ma nadzieję, że umocni swoje wpływy w regionach, które nie są zagrożone, a jednocześnie bezzwłocznie odbuduje reputację na arenie międzynarodowej. Jednak pojawiają się wątpliwości co do tego, na ile te zmiany są efektywne w walce z rosnącym terroryzmem w Afryce. Jakie kroki podejmie Paryż w obliczu nowej dynamiki geopolitycznej? Czy Sahel naprawdę może zostać 'uratowany', czy tylko czekają na kolejny kryzys?