
Łukaszenko zaprzysiężony. "Połowa świata marzy o takiej dyktaturze!"
2025-03-25
Autor: Ewa
Podczas swojej przemowy Łukaszenko zadedykował swoje "zwycięstwo" wszystkim Białorusinom, twierdząc: "Przede wszystkim chciałbym pogratulować nam wszystkim zwycięstwa w wyborach. To zwycięstwo nie tylko moje, prezydenckie, ale milionów Białorusinów".
Zgodnie z jego słowami, obywatele Białorusi ponownie zdecydowali się na "niepodległość, ciągłość polityki i pewną przyszłość", co miało być dowodem na "dojrzałość białoruskiego narodu" i "tryumf naszej jedności".
Łukaszenko wyraził również przekonanie, że Białoruś stała się suwerennym i rozpoznawalnym państwem. Przypominał, że jeszcze trzy dekady temu nikt nie słyszał o Republice Białoruś, a dziś ich obecność jest zauważalna na całym świecie.
"Mamy powody do dumy. Nikt nie wiedział o Republice Białoruś, a dziś? Dziś mówimy o sobie na każdym kontynencie!" – mówił do zgromadzonych w Pałacu Niepodległości.
W odniesieniu do oskarżeń o autorytarne rządy, prezydent nie tylko ich nie odrzucił, ale wręcz zaznaczył, że stanowią one powód do dumy. "Połowa świata marzy o takiej dyktaturze, jaka istnieje na Białorusi" – stwierdził. W kwestii wolności słowa i demokracji podkreślił: "U nas wszystko z nią w porządku. Demokracji mamy więcej niż ci, którzy uważają się za jej wzór. Mamy przecież dyktaturę realnych działań i interesów ludzi".
Co więcej, analitycy zwracają uwagę, że Łukaszenko wykorzystuje swoje przemówienia jako platformę do umacniania władzy i dystansowania Białorusi od Zachodu. Jego rządy są krytykowane za brutalne stłumienie opozycji oraz ograniczenia wolności mediów. W ostatnich latach, kraj zmagał się z masowymi protestami po kontrowersyjnych wyborach, a wiele osób uważa, że obecność Łukaszenki na stanowisku prezydenta jest wynikiem nielegalnych praktyk wyborczych. Warto również zauważyć, że jego reżim, mimo międzynarodowej izolacji, zacieśnia współpracę z Rosją, co może mieć poważne następstwa dla przyszłości Białorusi na arenie międzynarodowej.