
Nietypowa sytuacja na rynku pracy. Pomoże ograniczyć inflację
2025-03-26
Autor: Jan
W środę zespół ekonomistów PKO BP przedstawił nowe prognozy dla polskiej gospodarki. Jak oczekują, produkt krajowy brutto – podstawowa miara aktywności ekonomicznej – zwiększy się w 2025 r. realnie o 3,5 proc. po wzroście o 2,9 proc. w 2024 r. Wzrost PKB nie tylko przyspieszy, ale będzie również bardziej zrównoważony. Napędzany będzie bowiem nie tylko popytem konsumpcyjnym, ale również inwestycyjnym.
Zgodnie z najnowszymi studiami, inflacja ma również zmienić swój bieg. Według grudniowych prognoz, poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych zwiększy się w tym roku o 4,4 proc. przy prognozowanej inflacji na 3,7 proc. w 2024 r. Jednak obecne prognozy wskazują na przyspieszenie do 4 proc. (w porównaniu do 3,6 proc. w 2024 r.).
Już w wakacje inflacja ma wynieść poniżej 3,5 proc., co znajduje się na granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Decyzje rządu dotyczące maksymalnej ceny energii mogą nie mieć istotnego wpływu na ścieżkę inflacji. Analitycy przewidują, że ewentualne wycofanie tego limitu z końcem września wpłynie jedynie na niewielki wzrost cen.
Na rynku pracy obserwuje się nietypową sytuację: odbiciu popytu na pracowników po słabym 2024 r. towarzyszyć będzie spowolnienie wzrostu płac. Ekonomiści przewidują, że wynagrodzenia w gospodarce zwiększą się w tym roku tylko o 7,2 proc., podczas gdy w 2024 r. wzrosły o 13,7 proc. W sektorze przedsiębiorstw wzrost płac będzie nieco wyższy (7,4 proc.).
Powody spowolnienia wzrostu płac są różnorodne. W 2025 r. minimalna płaca wzrośnie "tylko" o 8,5 proc. (po znacznych skokach o ok. 20 proc. w latach 2023 i 2024). Zmniejszający się wzrost płac będzie również wynikiem oczekiwań pracowników w obliczu spadającej inflacji oraz pogarszających się wyników firm.
Pomimo odbicia popytu, wzrost zatrudnienia pozostanie w stagnacji. W sektorze przedsiębiorstw ma ono zmaleć o 0,4 proc., co jest wynikiem dorocznej rewizji badania przedsiębiorstw. W szerszej gospodarce liczba pracujących ma zmniejszyć się o 0,1 proc. Wzrost gospodarczy nie przyczyni się więc do zwiększenia stopy zatrudnienia, a wskaźnik bezrobocia prognozowany jest na poziomie 4,9 proc. na koniec roku.
Ekonomiści z PKO BP przewidują także, że aktualne warunki rynkowe mogą wpłynąć na Radę Polityki Pieniężnej, która będzie skłonna obniżyć stopy procentowe z 5,75 do 5 proc. w drugiej połowie roku.
Prognozy PKO BP są zbliżone do tych, które formułują inni ekonomiści. Noworoczna ankieta wykazała, że wiele zespołów analitycznych przewiduje wzrost PKB na poziomie około 3,6 proc.
Czynniki te wskazują, że w gospodarce polskiej pojawiają się nowe odpryski, a spowolnienie jest przewidywane siłą ryzyk związanych z zewnętrznymi konfliktami oraz wewnętrznymi decyzjami rządowymi. Wciąż jednak istnieją pozytywne sygnały dotyczące przyszłych wydatków na infrastrukturę, co może w dłuższym terminie korzystnie wpłynąć na koniunkturę w Polsce.