Rynki ropy naftowej na całym świecie zdecydowanie zareagowały na niedawną wypowiedź byłego prezydenta Donalda Trumpa dotycząca sytuacji w Iranie oraz na Morzu Czerwonym. W poniedziałek kontrakty terminowe na ropę w USA wzrosły o 0,6 proc., osiągając poziom 67,58 dolarów za baryłkę, natomiast globalny benchmark Brent podrożał o 0,62 proc. do 71,02 dolarów za baryłkę.

Trump w swoim wpisie na platformie Truth Social ostrzegł, że każdy atak Huti na statki handlowe będzie traktowany jak atak zbrojny inspirowany przez Iran. Podkreślił, że Iran zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, a konsekwencje jego działań będą „tragiczne”.

Bloomberg zwraca uwagę, że jeden z funduszy inwestycyjnych przewiduje, iż cena ropy Brent może wzrosnąć nawet do 100 dolarów za baryłkę, w związku z narastającymi napięciami na Bliskim Wschodzie. Pomimo tego, pesymizm w branży skłonił niektóre banki z Wall Street do obniżenia prognoz dotyczących cen ropy.

W weekend Stany Zjednoczone przeprowadziły kolejną falę nalotów na cele Huti w Jemenie. Sekretarz obrony potwierdził, że kampania militarna będzie kontynuowana aż do momentu zaprzestania ataków na żeglugę i Izrael.

Od końca 2023 roku Huti regularnie ostrzeliwują statki przepływające przez Morze Czerwone, oferując wsparcie dla Hamasu po zaostrzeniu konfliktu w Strefie Gazy.

Administracja była prezydenta Trumpa wraca do polityki „maksymalnej presji” na Iran, której celem jest ograniczenie eksportu ropy naftowej oraz destabilizacja irańskiej gospodarki. Waszyngton wyraża również obawy związane z irańskim programem nuklearnym. Doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, Mike Waltz, zaznaczył, że „wszystkie opcje są na stole” w celu uniemożliwienia Iranowi uzyskania broni jądrowej.

Trump również zadeklarował, że chciałby negocjować nowe porozumienie nuklearne z Iranem, przypominając, że w 2018 roku Stany Zjednoczone wycofały się z umowy podpisanej za prezydentury Baracka Obamy. Eksperci wskazują, że w obecnej sytuacji kluczowe decyzje międzynarodowe mogą mieć ogromny wpływ na kształt przyszłych relacji gospodarczych oraz światowe ceny surowców.

Biorąc pod uwagę ciągły rozwój sytuacji w regionie, eksperci sugerują, że może to być początek poważnych zmian w globalnym rynku ropy.